O konflikcie Edyty Górniak i Justyny Steczkowskiej mówi się już od dłuższego czasu. W branży o ich napiętych relacjach krążą już legendy. Ich wspólny udział w "The Voice of Poland" tylko podkręcał plotki, ale nigdy otwarcie żadna z pań nie powiedziała otwarcie, że nie lubi koleżanki z branży.
Ostatni wywiad Górniak nie ucieszy zapewne Steczkowskiej. Wokalistka chce zrobić prawo jazdy, o czym opowiedziała w programie "Bywanie na dywanie" w NOWA TV.
To jest jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu. Ja niby potrafię prowadzić auto, ale to jest taka odpowiedzialność, gdy wyjeżdża się na ulicę. Bierze się odpowiedzialność za każdą osobę, którą się spotka. Trzeba umieć przewidzieć ruch kierowców, zagrożenia, które w każdym momencie mogą się pojawić - wyznała.
Dziennikarz, który przeprowadzał wywiad, od razu nawiązał do Justyny Steczkowskiej, która nie raz miewała różne kolizje na drodze, o czym systematycznie donoszą polskie tabloidy.
Justyna Steczkowska jest zagrożeniem warszawskich ulic - powiedział.
Jak to? - zdziwiła się Górniak.
Wjeżdża w autobusy pełne ludzi, inne auta, parkuje na przystankach.
Może make up robiła w tym czasie? To jest bardzo niebezpieczne - odpowiedziała ironicznie i ze znaczącą miną.
Dalej padło pytanie o... siostry Godlewskie, które przecież zasłynęły w sieci wykonaniem piosenki Górniak - "Pada śnieg".
Ja nie słyszałam tego wykonania. Ale słyszałam o tym, że te dwie siostry bardzo lubią moją muzykę, moją osobę i że się zawsze pochlebnie wypowiadają. To jest bardzo miłe. Cieszę się, że zostawiam dobry ślad po sobie w różnych działaniach i że mam fanów w różnym wieku. To są ładne dziewczyny. Nie słyszałam ich, ale widziałam - powiedziała.
Jedna z wyglądu bardzo przypomina mi Justynę Steczkowską - mówił dalej dziennikarz.
Naprawdę?! To złe skojarzenie - odpowiedziała błyskawicznie.
Oj, Justyna Steczkowska nie będzie zadowolona z takich docinek. Myślicie, że odpowie?
JT