• Link został skopiowany

Rusin pochwaliła się ekskluzywnym wywiadem i... zaliczyła wpadkę. Ula Chincz wytknęła jej błąd

Kinga Rusin zaliczyła małą wpadkę. Dostało się jej nie tylko od internautów, ale również od koleżanki ze stacji.
Ula Chincz, Kinga Rusin
Kapif

Kinga Rusin chciała się pochwalić swoim kolejnym sukcesem zawodowym. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z jej planem. Prowadząca "Dzień Dobry TVN" podzieliła się wspólnym zdjęciem z Łukaszem Kubotem, informując przy tym, że sportowiec specjalnie dla niej zrobił wyjątek i udzielił jej wywiadu jako pierwszej. Szybko jednak wyszło na jaw, że Rusin trochę minęła się z prawdą. 

No to już wszystko jasne. Plus ten mówiący wszystko wyraz triumfu na mojej twarzy. A Łukasz Kubot to świetny gość! Wyobraźcie sobie, że zawodnik nr 1 na liście deblistów ATP w zasadzie nigdy wcześniej nie udzielił wywiadu! (...) Tym bardziej się cieszę, że Łukasz mi zaufał i naprawdę szczerze opowiedział o sobie, o swoich upadkach i wzlotach, o marzeniach i obawach - podpisała wspólne zdjęcie Kinga Rusin, nie kryjąc szczęścia.

Pod postem internauci nie zostawili na dziennikarce suchej nitki. Zarzucili jej przede wszystkim brak przygotowania dziennikarskiego oraz umiejętności robienia researchu.

Wystarczy google i obalamy tezę o pierwszym wywiadzie.
Niech pani lepiej zmieni ten opis! Po co się pogrążać jeszcze bardziej? Trochę żałosne to.
Radziłbym jakoś edytować ten wpis, bo tylko obnaża pani gigantyczną ignorancję, dyletanctwo i stosunek do zawodu, który pani wykonuje.

Kingę Rusin skrytykowała również koleżanka ze stacji, Ula Chincz. Jej komentarz został jednak już usunięty.

Było! W naszym programie, w wywiadzie, którego udzielił kilka dni po zdobyciu tytułu na Wimbledonie. Opowiedział o narzeczonej, rodzinie, niezwykłej roli swojej mamy i nawet pokazał puchar - skomentowała Ula Chincz.

Wpadka Kingi Rusin nie umknęła również uwadze dziennikarzowi sportowemu, Krzysztofowi Stanowskiemu, który na Twitterze dał wyraz swojemu rozczarowaniu.

To nie pierwsza wpadka tego typu Kingi Rusin. Zobaczcie poprzednią. My na przyszłość sugerujemy po prostu korzystanie z niezawodnego wujka google ;).

AG

Zobacz wideo
Więcej o: