Joanna Przetakiewicz opowiedziała magazynowi "Viva!" o trudnych momentach w swoim życiu. Projektantka zdradziła, jak czuła się po śmierci wieloletniego partnera, Jana Kulczyka.
Ta jego śmierć była dla mnie ogromnym ciosem i szokiem. To był moment, kiedy zamroziłam samą siebie. Wcześniej też nie było mi łatwo, bo przeżywaliśmy bardzo trudny czas. Rozstaliśmy się, co skrzętnie odnotowywały media. Po odejściu Jana nie byłam w stanie zapłakać.
Dwa miesiące po pogrzebie, których nawet nie pamiętam, pojechałam na nowojorski Fashion Street Week. Uwielbiam atmosferę pokazów mody (...). Tym razem nie cieszyło mnie nic. Choć zabrałam dwie walizki ubrań, przechodziłam tydzień w jednej sukience. Cały czas byłam bardzo smutna. W drodze powrotnej w samolocie zrozumiałam, że dopadła mnie fala żałoby - mówiła w "Vivie!".
Przyjaciółki Przetakiewicz były przerażone jej stanem. Zabrały ją do SPA, gdzie spotkała się z lekarzem, a następnie z psychologiem, któremu opowiedziała o swoich problemach.
Byliśmy razem 10 lat, rozstaliśmy się półtora roku przed śmiercią Janka, ale do końca miał na mnie ogromny wpływ. Wiedziałam, że mogę na niego liczyć, a on wiedział, że może liczyć na mnie. I kiedy go zabrakło, moje poczucie bezpieczeństwa zostało potwornie zachwiane.
Kiedy zmarł, nie byliśmy razem, a ja wciąż czułam z tyłu jego oddech - wspomina.
Joanna Przetakiewicz była w związku małżeńskim, z którego ma trzech dorosłych już synów. Po 14 latach razem zdecydowała się odejść od męża.
Moje małżeństwo nie miało przyszłości i wiedziałam to od wielu miesięcy. Miałam 34 lata i świadomość, że jeżeli teraz nie zawalczę o siebie, rozpadnę się na kawałki - mówiła.
Przeniosłam się z synami z Anina do centrum, wynajęłam mieszkanie, urządziłam meblami Ikei. Pamiętam pierwsze tygodnie... Krew mi się ścinała w żyłach ze strachu. Co będzie dalej? Czy sobie poradzę? Byłam samotną matką trzech synów w trudnym wieku i każdy dzień był dla mnie wyzwaniem - dodała.
Półtora roku później, w 2003 roku, Przetakiewicz poznała Kulczyka. Projektantka opowiedziała o początkach ich związku.
Ja byłam wolna, Jan nie. To zawsze strasznie trudne życiowe sytuacje, ale nasza relacja była tak intensywna od pierwszego spotkania, że pewne sprawy były nie do zatrzymania. To było tornado - tłumaczy w "Vivie!".
Związek z Janem był szalony - podsumowuje.
MM