Dorota Szelągowska to ekspertka od rewolucji wnętrz. Ostatnio jednak postanowiła przeprowadzić metamorfozę w swojej codziennej rutynie. Nie jest tajemnicą, że projektantka przez dłuższy okres borykała się z popularnym nałogiem. Po latach powiedziała mu stanowcze "nie".
W "Wysokich Obcasach" możemy przeczytać felieton projektantki, w którym nie brakuje szczerości. "Informuję was o tym nie żeby się chwalić. Piszę o tym, żeby przypieczętować podjętą decyzję. Wiecie, żeby mi było po prostu głupio, a tym samym daję wam prawo do krytykujących spojrzeń, wymownych gestów i okrutnych komentarzy, jeśli mi nie wyjdzie" - wyznała Szelągowska. "Rzucam za tydzień i dwa dni, czyli jak czytacie ten tekst, to już powinno być po. I jestem przerażona" - dodała. Podkreśliła, że do tej pory paliła przy każdym stanie zdrowia - kiedy czuła się dobrze oraz kiedy była chora. Życie bez tytoniu jest jej obce, a co zaskakujące, prezenterka sięgnęła po pierwszego papierosa w wieku zaledwie 13 lat. Przerwała ten nałóg ze względu na stan błogosławiony, ale i tak finalnie do niego wróciła. Zauważyła u siebie niepokojące oznaki wynikające z bycia palaczką. Dym papierosowy zostaje bowiem na ubraniach, powoduje zmiany w oddechu, zadyszkę, a same papierosy z czasem potrafią odbić się na finansach.
Z biegiem czasu prezenterka znalazła mnóstwo sposobów na odpalenie papierosa w niesprzyjających okolicznościach. Potrafiła zapalić w ukryciu będąc u dziadków. Wie, że można odpalić papierosa także dzięki płycie indukcyjnej. "Właśnie ta świadomość, że niczym nie różnię się od alkoholika i narkomana - robimy dokładnie to samo, z tym że papierosy nie utrudniają pozornego funkcjonowania w społeczeństwie, sprawiła, że rzucam palenie" - podsumowała. "Zdałam sobie sprawę, jak bardzo nie jestem wolna. Ja, ceniąca to poczucie ponad wszystko. Nie decyduję właściwie o niczym. Wstaję rano, żeby zapalić. Wyłącznie. Papieros jest dla mnie jednostką czasu, nagrodą, jedyną stałą w moim życiu. Przyjacielem ważniejszym od wszystkiego innego. Zawsze przy mnie. To on mnie uspokaja i pociesza. I nigdy mnie nie opuści. Potworne prawda? Ale mam już świadomość, to dużo. Teraz pora odejść z tego toksycznego związku, więc bardzo proszę – trzymajcie za mnie kciuki" - podsumowała. Więcej przeczytacie w "Wysokich Obcasach". Na InstaStories nie kryła dumy, gdy wyjawiła, że udało jej się wygrać walkę z nałogiem. Podkreśliła, że już nie pali i cudownie czuje się z tą świadomością, że się uwolniła.
Jeśli borykasz się z uzależnieniem lub chcesz dowiedzieć się, jak możesz pomóc osobie bliskiej, możesz skontaktować się ze specjalistami, którzy dyżurują pod tymi numerami: