Ślub był dla księżnej Diany koszmarem. "Czułam się jak owca prowadzona na rzeź". Ukryła wiadomość na butach

Moment, w którym księżna Diana oficjalnie dołączyła do rodziny królewskiej, był dla niej koszmarem. Ślub wspominała jako "najgorszy dzień w jej życiu".

Diana Spencer i wówczas jeszcze książę Karol powiedzieli sobie sakramentalne "tak" 29 lipca 1981 roku. Aż 750 mln widzów oglądało ceremonię z ich ślubu. Mało kto spodziewał się wtedy, że pozornie szczęśliwe chwile były dla nich koszmarem. Diana czuła się niekochana, a przyszły król żenił się z przymusu i rozmyślał o swojej wybrance serca - Camilli.

Zobacz wideo Księżna Kate ma dobry styl? Sablewska komentuje

Księżna Diana w poruszającym wyznaniu o ślubie. "Był najgorszym dniem w moim życiu"

Pierwsze problemy między Dianą a przyszłym monarchą pojawiły się jeszcze przed ślubem. Udzielili wówczas zaręczynowego wywiadu z dla stacji BBC. Dziennikarz zadał im bardzo proste pytanie. Chciał wiedzieć, czy są zakochani. Odpowiedź dla Diany była oczywista. Przyszły monarcha wypowiedział jednak zaskakujące słowa. - Cokolwiek to znaczy - odparł. Przed ślubem przyszła panna młoda postanowiła poprosić projektanta butów o zamieszczenie na podeszwach inicjałów imion jej oraz Karola.

Niestety piękne obuwie, suknia od Davida i Elizabeth Emanuelów oraz cała otoczka nie sprawiły, że Diana czuła się lepiej. Lata po ceremonii wyjawiła prawdę i opowiedziała o koszmarze, z jakim się mierzyła w dniu ślubu. - Byłam śmiertelnie spokojna, śmiertelnie. Czułam się jak owca prowadzona na rzeź, ale nie mogłam nic z tym zrobić. Dzień mojego ślubu był najgorszym dniem w moim życiu. Gdybym mogła napisać własny scenariusz, pozwoliłabym odejść mojemu mężowi z jego kobietą i zakazała mu powrotu. Opinia publiczna chciała księżniczki, która dotykiem przemienia wszystko w złoto i sprawia, że ich problemy odchodzą w dal. Nie myślałam o tym, że każdego dnia trochę umieram - mówiła w rozmowie z Andrewem Nortonem.

Camilla ruszyła z gratulacjami po zaręczynach. "Muszę obejrzeć pierścionek"

Iwona Kienzler opisała w swojej książce, że Camilla była na bieżąco informowana o planach przyszłego monarchy. Po zaręczynach (wówczas) księcia Karola z Dianą wysłała do niej list z gratulacjami. "Ucieszyła mnie wieść o waszych zaręczynach, zjedzmy razem lunch, gdy książę wyjedzie do Australii i Nowej Zelandii. Muszę obejrzeć pierścionek. Uściski, Camilla" - czytamy we fragmencie książki Iwony Kienzler. ZOBACZ TEŻ: Księżna Diana mogła zostać gwiazdą Hollywood. Miała zagrać w kontynuacji wielkiego hitu

Więcej o: