• Link został skopiowany

Grzegorz Miecugow tak dowiedział się o chorobie. "Przy kaszlu pojawiła się krew"

Grzegorz Miecugow nie chciał ukrywać choroby przed widzami "Szkła kontaktowego". W wywiadach chętnie opowiadał o diagnozie i procesie leczenia. W rocznicę śmierci dziennikarza przypominamy jego wypowiedzi.
Grzegorz Miecugow zmagał się z rakiem płuc
Grzegorz Miecugow zmagał się z rakiem płuc. Fot. KAPiF

26 sierpnia mija osiem lat od śmierci Grzegorza Miecugowa. Dziennikarz od 2011 roku zmagał się z rakiem płuc. W wywiadach wspominał moment, gdy usłyszał druzgocącą diagnozę. Od tej chwili nic już w jego życiu nie było takie same. 

Zobacz wideo Przejmujące chwile na pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej. Tak pożegnano artystkę

Grzegorz Miecugow zmagał się z rakiem płuc. "Przy kaszlu pojawiła się krew"

Grzegorz Miecugow w wywiadzie z 2011 roku dla dwutygodnika "Gala" wspominał, że męczył go permanentny kaszel. Postanowił iść do lekarza, ale diagnoza nie przyszła od razu. - Wróciłem z nart, miałem ciągle gorączkę. Skończyła mi się pewna przyjaźń, byłem dosyć kłótliwy, fatalnie się czułem, fatalny czas. I do tego permanentny kaszel. Więc poszedłem do lekarza. Dostałem antybiotyki, 10 dni wolnego. Minęły dwa tygodnie i to samo. Poszedłem do kolejnego lekarza. Pani doktor powiedziała, że zajmie się mną porządnie. Zrobiła mi serię badań – i wtedy po raz pierwszy usłyszałem, że coś we mnie siedzi - wspominał dziennikarz. Miecugow poważnie zaniepokoił się w momencie, gdy przy kaszlu pojawiła się krew. - Kilka tygodni później wracałem z jakiegoś spotkania, to był piątek, i po raz pierwszy w życiu spanikowałem, bo przy kaszlu pojawiła się krew - mówił. 

Miecugow nie ukrywał choroby przed widzami. "Rozmawianie o takich sprawach jest ważne"

Początkowo Grzegorz Miecugow nie chciał myśleć o tym, że jego stan może być poważny. Zdecydował się jednak rzucić palenie po 33. latach i rozpocząć leczenie. Tomografia nuklearna przyniosła diagnozę, że jest to rak, chociaż niezłośliwy. Dziennikarz liczył na to, że uda mu się wyzdrowieć. Nie chciał też ukrywać swojego stanu zdrowia przed widzami. - Byłoby to zbyt trudne. Trudno tak rozmawiać po prostu, mając z tyłu głowy myśl, że być może za kilka tygodni umrę. Poczułem wyraźnie, że moje dni są policzone. Nie w tysiącach, ale w dziesiątkach, setkach. Poza tym rozmawianie o takich sprawach jest ważne, dla wszystkich. Życie nam ucieka przez palce. Ono dane jest raz i nie na zawsze - powiedział "Gali". Po roku zmagania z nowotworem dziennikarz był dobrej myśli. - Jest ok. Coś tam jeszcze siedzi, ale jest dobrze. Będę zdrowy - wyznał "Super Expressowi". Ostatni raz poprowadził "Szkło kontaktowe" 9 sierpnia 2017 roku. Po programie trafił do szpitala, w którym został aż do śmierci. Zmarł 26 sierpnia 2017 roku. Grzegorz Miecugow miał 61 lat. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: