Znana z bycia znaną gwiazdeczka pokazała się ostatnio (w końcu pokazywać się trzeba) na jednym z pokazów mody. I co? Rzecz w tym, że nic. Żadnego skandalu, żadnych przypadkowo wypadających piersi, kompletny brak kiczu. Paris wyglądała po prostu...normalnie.
Mamy tylko problem z określeniem tego, co dziedziczka miała na sobie w czwartkowy wieczór. Po przepytaniu całej redackji, postanowiliśmy określić strój Paris jako "połyskującą piżamę wieczorową" w kolorze głębokiego granatu, który bardzo ładnie kontrastuje z jej skórą. Do tego fikuśne buciki i lekko niepasująca torebka, ale to można wybaczyć.
My tam chyba woleliśmy starą, dobrą Paris w różu i bez biustonosza! Paris wróć!