Jak się okazuje, aktor nie ma w życiu żadnych bliskich osób poza swoimi współpracownikami. No i, oczywiście, Kristen Stewart :) Robert nie ma kumpli, z którymi mógłby się spotykać w wolnym czasie. Jeśli już udaje mu się wyskoczyć na jakąś imprezę, to tylko wtedy, gdy sam zadzwoni do kolegów... Oni sami nigdzie go nie zapraszają.
Czym to jest spowodowane? Robert wyznaje, że odkąd zyskał sławę po wystąpieniu w "Zmierzchu", ma problem z zaufaniem... Wskutek tego traktuje ludzi z dystansem. Wydaje mu się, że nigdy nie może być pewien tego, jakie ktoś ma wobec niego intencje. Przyznał niedawno:
Brakuje mi spotkań z ludźmi. Chciałbym naprawdę poznawać ludzi, bo zazwyczaj zadaję sobie pytanie, czy naprawdę mogę komuś zaufać. Właśnie dlatego większość moich znajomości jest bardzo powierzchowna.