Co więcej, Vanessa Hudgens podejrzewa, że jest to jakiś większy spisek i jak twierdzi, ilekroć zbliża się premiera jej filmu lub płyty, kompromitujące zdjęcia "przypadkowo" wyciekają do internetu...
Jak podają zagraniczne media, za całą nieprzyjemną sytuację Van oskarża dwie dziewczyny - Alexę Nikolas i Kayslee, jednak konkretnych dowodów przeciwko nim nie ma. Skąd zatem podejrzenia? Jakiś czas temu Vanessa chciała wysłać Zacowi swoje fotki, aby było bezpieczniej postanowiła wysłać je mailem. Jednak nie zrobiła tego ze swojego prywatnego komputera, tylko skorzystała z komputera Alexy. Potem nieopatrznie nie wylogowała się z konta - takim sposobem dziewczyna rzekomo miała dostęp do tych zdjęć... A że jest, jak twierdzi Vanessa zazdrosna o jej karierę, za każdym razem, kiedy Van osiąga sukces, Alexa udostępnia te fotki...
Szczerze mówiąc, Kotkowi opadają łapki, jak czyta taką historię i nadal twierdzi... po co w ogóle było robić sobie takie foty?