Alicja Bachleda-Curuś ostatnie sześć tygodni spędziła w Nowym Jorku na planie filmu "The Girl Is In Trouble". Colin został w Los Angeles, gdzie pracował jednocześnie na planie dwóch produkcji. Praca ich rozdzieliła. Jak dowiedziało się "Show" Irlandczyk ani razu nie odwiedził Alicji i synka Henry'ego Tadeusza w Nowym Jorku.
Powód? Ciężko pracował. Znalazł jednak czas, żeby pod nieobecność Alicji trochę sobie poimprezować. Ona też nie próżnowała. Fotografowano ją na spotkaniach z kolegą z planu, Columbusem Shortem. Informatorka "Show", która spotykała Bachledę-Curuś w USA twierdzi, że jej związek z gwiazdorem nie przechodzi kryzysu.
Nie zachowuje się jak kobieta, która przeżywa problemy w związku. Przeciwnie, promienieje. Oboje są aktorami. Dla nich rozstania na kilka tygodni to naturalna sprawa- twierdzi informatorka "Show".
Jak podaje magazyn, Alicja w Nowym Jorku jeździła do pracy metrem, stołowała się na mieście i trochę imprezowała. 16 września wyjechała do Los Angeles, a w październiku świętowała z Colinem pierwsze urodziny ich synka.
Sancita