Tomasz Lis nie ma łatwo. Przynajmniej w kwestii prowadzenia programu w Telewizji Publicznej. Władze stacji wciąż mają zastrzeżenia co do show "Tomasz Lis Na Żywo". Efektem tych wątpliwości jest zdejmowanie programu z anteny. Tydzień temu władze TVP zablokowały emisję odcinka specjalnego "Wybory 2010", by za kilka godzin na nią pozwolić.
Wczorajszy odcinek także został zdjęty, co zaczyna robić się powoli zabawne. Rzecznik prasowy TVP w rozmowie z Presserwis.pl tłumaczy, że umowa dotyczyła tylko jednego odcinka specjalnego, a nie dwóch. Producentka programu nie chce się nawet wypowiadać.
Dobrze, że podobnych problemów nie ma tygodnik "Wprost", którego naczelnym od niedawna jest Lis. Przyznacie, że sporadyczne pojawianie się tygodnika byłoby jeszcze bardziej zabawne niż polityczne przepychanki na Woronicza.
Mrock