• Link został skopiowany

Marina & The Diamonds vs. Ellie Goulding

Marina & The Diamonds oraz Ellie Goulding - poznajcie dwie debiutujące właśnie dziewczyny jane_

Co roku los prezentuje nam kilka utalentowanych muzycznie dziewczyn, którym marzy się kariera. I tym razem nas nie zawiódł. Na pierwszy ogień w roku 2010 idą Marina i Ellie. Ellie i Marina. Która zatrzyma nasze serca na dłużej?

Teoretycznie nie powinno się ich porównywać, lecz wynikło to samo z siebie - konkurowały ze sobą w sondzie BBC Sound Of..., obie nominowane były do BRITS Awards w kategorii Wybór Krytyków. W tym pierwszym Marina była druga, w takim razie, dajmy jej pierwszeństwo.

Marina Lambrini Diamandis . Jej tata jest Grekiem, mama Walijką. W 2007 nagrała swoje pierwsze piosenki. Płytę z nimi sprzedawała przez MySpace, pozbywając się w ten sposób około siedemdziesięciu albumów. W 2008 podpisała kontrakt płytowy. Jej kariera nabrała jednak tempa dopiero wtedy, kiedy zajęła drugie miejsce we wspomnianym BBC Sound Of.., w którym krytycy przewidują, czego będziemy słuchać tego roku. Marina jest wyżej o jedno oczko niż Florence & The Machine rok temu, zajmuje miejsce White Lies, czy Duffy, która na drugim miejscu znalazła się w roku 2008. Panna Diamandis, co po grecku znaczy właśnie 'diament', grała już na Glastonbury czy Leeds and Reading Festival. "The Family Jewels", czyli debiut Mariny, ukazał się 22 lutego tego roku. Z miejsca stał się srebrny, choć recenzje zebrał skrajne. Niektórzy zachwycali się tym, jak Marina łączy style i gatunki, z jaką łatwością się nimi posługuje, niektórzy stwierdzali, że jest denerwująca.

Z drugiej strony - Elena Jane Goulding , czyli Ellie. W wieku piętnastu lat pisze folkowe piosenki, później odkrywa elektronikę. Zwraca się z prośbą o pomoc do Frankmusika, z którym pracuje nad piosenką "Wish I Stayed", potem rolę Vincenta Franka przejmuje Starsmith, który produkuje jej debiut "Lights". Kontrakt na niego podpisała zaledwie we wrześniu 2009 roku, chwilę potem wydając swój pierwszy singiel - "Under The Sheets". I wygrywa BBC Sound Of... 2010, czyli, jeśli wierzyć wyborze krytyków z poprzednich lat, jest taką nową Little Boots, Adele. "Lights", promowane przez nowy singiel, "Starry Eyed", zbiera różne recenzje. Zarówno sądzi się, że może zostać tegoroczną Florence, jak i również, że jest zwykłą dziewczyną piszącą piosenki.

Ja ośmieliłam się sądzić jeszcze co innego. Z Mariną nie lubimy się od pierwszego 'widzenia' w NME gdzieś z pół roku temu. Nie tolerowałam wszędobylskiego "Mowgli's Road", tak samo było z "Hollywood" - za które Marina traci sporo punktów, śpiewając o wysokiej, seksownej, jasnowłosej, opalonej Polce, która szuka w jej piosence szczęścia w Ameryce. Słodko. Największym problemem ciemnowłosej dziewczyny jest przesyt przepychu. W każdej piosence upchnęła wszystkie instrumenty, wszystkie melodie, jakie tylko udało jej się wymyślić w danym momencie, miejscami ubarwiając to na dodatek elektroniką. Pierwsze wrażenie po przesłuchaniu tej płyty - co to było? Jej debiut na początku powoduje straszne zamieszanie w głowie, za kilka chwil nie można sobie przypomnieć żadnego momentu, żadnej melodii, nic. Paradoksalnie, "The Family Jewels" najlepiej wchodzi, kiedy potraktuje się ją jako tło. Poza tym, to nie u Ellie słyszę Florence, choć to blondyna przyznaje się do fascynacji rudowłosą. Czasem mam wrażenie, że we wspomnianym "Hollywood" wokalnie wyskoczy mi Florence, a najmocniejsze i najśliczniejsze z całego zestawu, "Obsessions", jakimś dziwnym cudem nie znalazło się na "Lungs". Poza tym Marina bardzo lubi podkreślać, że jest Mariną, i w sumie nic więcej nie ma nam do przekazania, może poza tym, że nie jest robotem. I to właśnie "I'm Not A Robot" jest kwintesencją tego tandetnego zamieszania. Jedyne, co Marinę ratuje, to głos - bardzo dobry, mocny, piękny. Tylko Ona osadziła go w złych ramkach, on jest tak dobry w sobie, że wystarczyło by samo pianino + jej głos. I o takiej wersji "The Family Jewels" po cichutku marzę.

Ellie poznałam o wiele później, jej "Under The Sheets" najpierw było nieznośne, aby stać się jednym z całkiem fajniejszych utworów. W którymś momencie oczekiwania na "Lights" mimo wszystko zwątpiłam, przez co, ostatecznie, zostałam mile zaskoczona. Piskliwy głosik znany z pierwszego singla zniknął, pojawiła się w zamian ciekawa barwa głosu, zwracająca uwagę już od samego początku, czyli "Guns and Horses". Miejscami mocno słyszy się wpływ Frankmusika, ale wyszło to na tyle delikatnie, że jest neutralne. Moim zdaniem ta fajniejsza część płyty zaczyna się od środka, od T"he Writer", ślicznej piosenki, która podoba się od pierwszego przesłuchania - i powiedzcie teraz, że ona nie ma głosu. "Your Biggest Mistake" zostaje na długo w głowie z powodu świetnego refrenu. "A Salt Skin", delikatne i lekkie, idealnie sprawia rolę ostatniego utworu. Za sprawą głosu Ellie to wszystko jest na pewno słodsze od Mariny, ale i prostsze, dziewczyna postawiła na łatwiejsze od tamtej rozwiązania, co wyszło jej na dobre.

Z nimi jest właśnie jeden problem. Obie lepiej brzmiałyby bez tych wszystkich ozdobników. Jednak Ellie dodaje to miejscami fajności, u Mariny strasznie irytuje. Obie potrzebują kilku przesłuchań, po jednym pewne jest, że płyty rzuci się w kąt, bo obie miały wizję siebie - mniej, lub bardziej skomplikowaną, jednak aby ją odczytać, czy postarać się rozgryźć, trzeba czasu. I trochę cierpliwości.

Courtney Love wręczając pannie Goulding statuetkę BRITS Awards powiedziała: "W przeszłości ta nagroda była wręczana pewnym bardzo utalentowanym młodym kobietom, Adele, Florence & the Machine. W tym roku nie będzie inaczej." Krytycy postawili na Ellie, i był to niezaprzeczalnie dobry wybór, bo to ona już za sprawą debiutu ma szansę stać się gwiazdką. Gwiazdką, malutką, złotą, jeszcze nie gwiazdą, ale ma do tego jak najbardziej predyspozycje. Marina z kolei powinna wyciągnąć wnioski na przyszłość - że bogato nie znaczy wyśmienicie. Mimo wszystko, nie odmawiam żadnej z nich talentu. Obie go mają. Zobaczymy, co zrobią z nim dalej.

Jane_

A waszym zdaniem? Ellie czy Marina?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: