Całe zamieszanie wokół kampanii firmy Taboo zdaje się dobiegać końca. Radosław Majdan zwołał konferencję, na której zapowiedział walkę z producentem prezerwatyw. Piłkarz czuje się po prostu oszukany i uważa, że należy mu się zadośćuczynienie.
- To prawda, że podpisałem kontrakt z marką Taboo, ale na ściśle określonych w umowie zasadach. Tych zasad przedstawiciele Taboo nie dotrzymali - przytacza słowa Majdana Agencja Forum. - Zachowali się wobec mnie żenująco. Wziąłem udział w sesji zdjęciowej, ale zdjęcia nie zostały przedstawione mi do autoryzacji jak zakładała umowa. Co więcej kolor rękawic bokserskich, które miałem podczas sesji, został zmieniony na różowy bez mojej wiedzy. Chcę jednoznacznie podkreślić, że kontrakt z marką Taboo został zerwany wskutek niedotrzymania przez firmę umowy.
To już któryś raz z kolei, kiedy Majdan zapowiada zerwanie z Taboo. Obecność prawnika może świadczyć, że tym razem rzeczywiście chce doprowadzić sprawę do końca.