I właśnie wtedy, gdy po lekcjach wleczesz się do domu, marząc o rozgrzewającej kąpieli i długiej drzemce, wpadasz na koleżankę, która jak twierdzi "musi dziś kupić sobie nowe buty, nie ma jej kto doradzić, i po prostu musisz z nią zrobić rundkę po sklepach, bo kto jak nie Ty". Próbujesz wykrętów, jednak po tym, jak koleżanka patrzy na Ciebie z minką kotka ze Shreka, prosi wytaczając argument "ty zawsze mi tak dobrze doradzisz", w końcu oczywiście się poddajesz. Jesteś na siebie zła, że dałaś się wmanewrować, humor spada zera, nie mówiąc o samopoczuciu.
Jeśli choć raz byłaś w podobnej sytuacji , prawdopodobnie nie wiesz jeszcze czym jest asertywność, a jeśli słyszałaś o niej co nieco, jeszcze nie wdrożyłaś jej zasad w życie. Czym jest asertywność? To sztuka mówienia nie, w taki sposób, żeby nie urazić osoby, której odmawiasz. Wbrew pozorom to nie jest takie trudne, wystarczy poznać kilka zasad i trochę potrenować, choćby w błahych sprawach. Zobaczysz, że z czasem opanujesz tę sztukę, która pozwoli ci żyć zgodnie z Twoimi zasadami i poglądami.
Oto kilka prostych reguł, które Ci pomogą:
- mów o swoich uczuciach - zamiast wykręcać się, mów co czujesz - powiedz wprost, że czegoś nie lubisz, nie chcesz, źle się w czymś czujesz
- pamiętaj, zdrowy egoizm nie jest zły - musisz o siebie dbać, nie możesz być niewolnikiem czyichś zachcianek, kto lepiej o ciebie zadba, niż Ty sama?
- stosuj podwójne zaprzeczenie - powiedz nie, w tej chwili nie mogę z tobą pójść do kina , ponieważ nie przepadam za takimi filmami. Powtórzone przeczenia ma większa siłę!
- nie tłumacz się zbyt długo , podaj zwięźle powód odmowy, pamiętaj, nie musisz czuć się winna, że komuś odmawiasz, jeśli czujesz, że spełnienie prośby jest niezgodne z Twoja wolą, zasadami lub po prostu w danej chwili nie masz najmniejszej ochoty na spełnienie czyjejś prośby
- odmawiając, powiedz "szanuję twoje zdanie, jednak ja myślę inaczej " - pokażesz, ze dyskusja dotyczy nie osób, ale konkretnej sprawy - najważniejsze, to oddzielić osobę od problemu
- szanuj zdanie rozmówcy- zamiast "nie masz racji", powiedz - "mój punkt widzenia różni się od Twojego "
Czy wiesz już jaka odpowiedź powinna paść z Twoich ust w sytuacji opisanej na początku? Następnym razem spróbuj tak: "Nie Anka, nie pójdę z Tobą na zakupy, bardzo chcę odpocząć, bo czuję się zmęczona, obiecuję ci, że jak tylko poczuję się trochę lepiej, wybierzemy się na poszukiwania butów"! To wcale nie takie trudne, prawda?