zamiast wizyt u psychologa, postanowiła urządzić sobie swoistą terapię w programie
. Z każdym odcinkiem wygląda i tańczy coraz lepiej. Pomyśleć, że jeszcze kilka tygodni temu przeżywała dramat.
Skłamałabym, mówiąc, że się tego spodziewałam... Nie podejmowałam decyzji, tylko ją otrzymałam. Nigdy taka decyzja nie dociera w jednej chwili. To jest bardzo bolesny proces. Tak bolesny, że w pewnym momencie moje nogi odmówiły posłuszeństwa. Nie mogłam na nich stać. Chciałam ratować, ratować... zresztą jak już mówiłam, nie jestem gotowa, by o tym opowiadać. Każda kobieta, która przechodziła przez podobny etap, to zrozumie. Udawanie, że jest fantastycznie, nie ma sensu - mówi "Gali" Anna Ibisz-Nowak
Teraz przed aktorką najtrudniejsze zadanie. Musi wytłumaczyć swojemu synowi, jak to się stało, że rodzice już się nie kochają.
Rozejście się rodziców oznacza katastrofę, koniec nadziei, marzeń, planów na przyszłość (...) Ginie poczucie bezpieczeństwa, zamiera radość i spontaniczność. Koniec jest jednak początkiem czegoś nowego - powiedziała "Gali" aktorka.
Wywiad z Anną czytało się o wiele przyjemniej niż rozmowę z Kasią Klich. Mamy tylko nadzieje, że w przyszłości aktorka nie będzie udzielała kilku wywiadów na ten sam temat. W końcu ile można o Ibiszu gadać?