Czy Edycie Górniak odbiło? - prawdopodobnie takie pytanie zadawała sobie większość widzów podczas sobotniego odcinka "Jak oni śpiewają" . Piosenkarka była w wyśmienitym humorze i wręcz tryskała energią, co objawiało się w dość dziwny sposób - skakała po stole, przy którym siedzieli jurorzy, nazwała Andrzeja Piasecznego świnią i paradowała z balonikiem pod sukienką. Widocznie liczyła na to, że dziennikarze znów się nabiorą i uwierzą, że jest w ciąży.
Choć przyszła oceniać gwiazdy, sama wolała trochę pośpiewać:
Piosenkarka dała też do zrozumienia, że podoba jej się Joanna Liszowska.
Jakbyś przyszła do mnie po 23 tak jak jesteś ubrana dzisiaj, to nie ręczę za siebie i jak mogłoby się to skończyć - wypaliła Edyta Górniak.
Żarty żartami, ale takiej Edyty Górniak to my jeszcze nie znaliśmy. To jej nowy sposób bycia, taki amerykański. W końcu szykuje się na podbój USA!