Kasia wchodzi do sali prób, mówi coś, nagle Marcin , który wcześniej stał do niej tyłem, odwraca się, oboje spoglądają na siebie, zakochują, a to wszystko dzieje się w zwolnionym tempie. Tak właśnie wyobrażaliśmy sobie początek wielkiej miłości Kasi Cichopek i Marcina Hakiela . Ale jak wyznał tancerz, było nieco inaczej:
Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, choć - nie ma co ukrywać - wpadła mi w oko. Zanim coś się zaczęło między nami dziać, minęły dwa miesiące. Codziennie spędzaliśmy spędzaliśmy razem kilka godzin na sali treningowej, chodziliśmy na obiady i nagle spostrzegliśmy, że cały dzień jesteśmy razem. W pewnym momencie przyjaźń zamieniła się w intensywną znajomość. Stwierdziliśmy, że jest nam dobrze razem, nie mieliśmy jednak konkretnych planów. To wszystko samo się między nami działo - powiedział Marcin w rozmowie z "Show"
Rozśmieszyło nas wspomnienie ślubu widziane oczyma Hakiela :
Nerwy są ogromne, nie spodziewałem się tego. Jak stałem w zakrystii, miałem MROCZKI przed oczami. Musiałem na chwilę usiąść - wyznał
No proszę, czyżby bracia Mroczek zaszli nawet do zakrystii?
Nie chcesz przegapić żadnej ciekawej informacji? Plotek ma coś dla Ciebie - cotygodniowy newsletter i breaking news alert MegaPlotka. To proste - sprawdź tutaj !