Więcej informacji na temat celebrytów przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Ostatnie miesiące nie były łatwe dla Dominiki Tajner. Po tym, jak jesienią zdiagnozowano u niej nowotwór piersi, była żona Michała Wiśniewskiego została poddana natychmiastowej operacji usunięcia guza. Na szczęście zmiany okazały się nie być złośliwe. Po krótkim odpoczynku od niezwykle stresującej sytuacji, na początku stycznie celebrytka ponownie znajdzie się w szpitalu. Tym razem będzie to rekonstrukcja piersi.
Dominika Tajner zdecydowała się na rekonstrukcję piersi, ponieważ usunięcie guzów zdeformowało jej biust. W rozmowie z dziennikarzami portalu fakt.pl opowiedziała nieco więcej o zbliżającym się zabiegu.
Rekonstrukcja piersi odbędzie się już 5 stycznia w klinice w Pradze. Udało mi się szybko zorganizować miejsce i termin, bo pomogła mi w tym firma, która kieruje Polaków na zagraniczne operacje plastyczne. Tam można to zrobić po prostu taniej - zdradziła Dominika Tajner.
Była żona Michała Wiśniewskiego nie ukrywa również, że boi się kolejnej operacji. Tajner jest świadoma, że zabieg niesie za sobą pewne ryzyko.
Bardzo się stresuje, bo to jednak jest operacja w pełnym znieczuleniu. Po wycięciu guzów z obu piersi, mój biust nie wygląda jak wcześniej. Zwłaszcza jedna pierś, w której zmiana była bardzo duża. Tego nie da się przykryć makijażem, to trzeba operować - wyznała w rozmowie z portalem fakt.pl.
Celebrytka wyznała, że z powodu obecnego wyglądu zmaga się ze sporymi kompleksami. Zabieg rekonstrukcji piersi ma jej pomóc znów dobrze poczuć się we własnym ciele.
Chcę mieć ładny biust i czuć się w pełni kobieco. Usunięcie takich nowotworów jednak oszpeca i wywołuje kompleksy, przynajmniej u mnie. Mam nadzieję, że po tej operacji będę miała ładne, zadbane piersi - powiedziała.
Trzymamy kciuki, żeby Dominika Tajner szybko doszła do sił i poradziła sobie ze wszystkimi problemami.