Poniższy tekst powstał przed szczegółowymi ustaleniami o przestępczej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej, o których przeczytacie pod tym linkiem. Tę informację zamieszczamy pod każdym artykułem o Dagmarze Kaźmierskiej w całej Gazeta.pl.
Zdaje się, że w ostatnich latach poprawienie urody w gabinetach medycyny estetycznej stało się bardziej popularne niż we wcześniejszych latach. A przynajmniej coraz więcej osób przyznaje, że ingerowało w swój wygląd i nie wstydzi się tego. Z różnych upiększających zabiegów korzysta także Dagmara Kaźmierska. W rozmowie z naszym reporterem wyznała, na co się zdecydowała i jakie jeszcze zabiegi ma w planach.
Niedawno w mediach pojawiła się wypowiedź Dagmary Kaźmierskiej, która wyznała, że dziwi się osobom, które nie korzystają z medycyny estetycznej. Przed kamerami Plotka zdementowała to. Wyjaśniła, że jej słowa zostały wyrwane z kontekstu i zdradziła, jaki jest jej stosunek do ingerowania w wygląd.
Wiele osób mówi, nie poprawiając nic w sobie, starzejemy się z godnością. Dlaczego, poprawiając coś w sobie, nie możemy zestarzeć się z godnością? Ja znam wiele osób, które nigdy nic przy sobie nie dotknęły i w ogóle godnie nie żyją, ani nie żyją, ani się nie starzeją. Nie rozumiem tego hejtu na medycynę estetyczną - wyznała Dagmara Kaźmierska.
Dagmara Kaźmierska została zapytana przez naszego reportera, czy wyobraża sobie życie bez zabiegów upiększających czy jest od nich uzależniona?
Ja robię raz w roku botoks. Jakaś mezoterapia. Absolutnie nic na razie nie robię. Aczkolwiek już myślę o liftingu i to szczerze mówię. (...) Przyjdzie czas, że będę musiała zaingerować mocniej niż botoksem - dodała.
Co jeszcze powiedziała? Przekonacie się, oglądając poniższe wideo.