Jamie Guarino od lat zajmuje się hodowlą węży - posiada nawet własny kanał na platformie YouTube, gdzie pokazuje vlogi z życia z ogromnymi gadami pod jednym dachem. Mężczyzna dzieli pasję z córkami, w tym z najmłodszą 14-miesięczną, która niedawno spokojnie bawiła się na dywanie z ogromnym pytonem. Wrzucone przez Jamiego nagranie wzbudziło szok wśród internautów, którzy z niedowierzaniem oglądali kolejne sekundy minuty. Jak rodzic może dopuścić do kontaktu tak małego dziecka z niebezpiecznym zwierzęciem? Guarino ma się z czego tłumaczyć.
Jamie interesuje się wężami od 16. roku życia. Już wtedy wiedział, że kiedy dorośnie i będzie miał własne cztery kąty, na pewno zajmie się opieką kilku gadów. Tak też się stało, a do niezwykłości węży z powodzeniem przekonuje rodzinę. Niestety, kiedy sieć obiegło nagranie 14-miesięcznego dziecka, które oplótł pyton, internauci nie okazali żadnego zrozumienia, alarmując, że nierozważny ojciec naraził córkę na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Ci z was, którzy mogą uznać ten film za nieodpowiedzialny lub niebezpieczny, proszę, poświęćcie chwilę na zrozumienie całego tematu. Nie oceniajcie na podstawie strachu lub tego, że czegoś nie rozumiecie. Węże mogą być i są kochającymi zwierzętami. One nie są takie złe - bronił się Guarino.
Zawzięty hodowca wielokrotnie podkreśla na swoich social mediach, że życie z egzotycznymi zwierzętami nie jest groźne, a może wiele nauczyć. Twierdzi, że mieszkanie z ogromnymi wężami uczy dzieci otwartości umysłu. Starsza 10-letnia córka mężczyzny często pozuje do zdjęć z różnymi gadami z uśmiechem na twarzy. Jednak węże to nadal tylko zwierzęta - należy przy nich zachować ogromną ostrożność.