Blanka Lipińska po serii ostatnich "sukcesów" filmu "365 dni", nakręconego na podstawie jej powieści erotycznej o tym samym tytule, postanowiła trochę zadbać o siebie. Po tym, jak produkcja zgarnęła Złotą Malinę za najgorszy scenariusz, celebrytka prawdopodobnie zaangażowała się w nowy projekt. Jak na razie nic nie zdradziła, jednak świadczyć mogą o tym przygotowania, którym się niedawno poddała.
Autorka powieści erotycznej najpierw pokazała na InstaStories nagranie z łazienki, gdzie oddała się w ręce fryzjera. Gdy ten ułożył jej włosy i doczepił długi kucyk, odwiedziła Magdę Pieczonkę. Specjalistka wykonała dla niej makijaż w stylu glamour, czyli skupiła się głównie na mocnym zaakcentowaniu oka oraz rozświetleniu. Lipińska była zachwycona efektem:
Oto ja, dzień dobry moi kochani, to jest piękny dzień, bo to jest moja piękna Grażynka. Nie powiemy wam dzisiaj jeszcze, po co robiłyśmy te cuda na mojej twarzy, ale jutro już będziecie mogli zobaczyć. Madzia jest jedyną osobą, która jest w stanie mnie pomalować tak, że sama siebie nie poznaję. Po prostu wreszcie jestem ładna, no umówmy się - mówiła podekscytowana.
Jej zachwyt pracą Pieczonki nie mijał. Później w samochodzie dzieliła się z obserwatorami swoimi przemyśleniami:
W takim stylu (...) pędzę, a po co pędzę, to się dowiecie pewnie jutro rano albo dzisiaj wieczorem - zobaczymy, jak nam pójdzie. Uwielbiam tak wyglądać, bo nie wyglądam jak ja - wyznała.
Faktycznie, na ujęciach, na których zaprezentowała efekty metamorfozy, wyglądała zupełnie inaczej. W jakiej wersji ją wolicie?