Tomasz Oświeciński planuje oświadczyny. Chce poprosić Patryka Vegę o pomoc. Scenariusz jest wyjątkowo absurdalny

Tomasz Oświeciński zamierza oświadczyć się byłej żonie i wziąć z nią drugi ślub. Aktor podzielił się pomysłem, jak zamierza poprosić ją o rękę. Tu nic nie trzyma się kupy.

Tomasz Oświeciński w rozmowie z "Faktem" zdradził, że szykuje niespodziankę dla swojej byłej żony, z którą po burzliwym etapie znalazł nić porozumienia. Po wywiadzie aktora wydawać by się mogło, że z niespodzianki nici. Nic bardziej mylnego. Pomysł jest tak absurdalny, że mimo wcześniejszych zapowiedzi, jego była żona i tak powinna podskoczyć z wrażenia.

Tomasz Oświeciński oświadczy się byłej żonie

Oczywiście nie chodzi tu o same zamiary wobec byłej żony. Kibicujemy uczuciu, które zrodziło się na nowo i trzymamy kciuki, że wybranka Tomka przyjmie pierścionek. Mamy jednak spore wątpliwości, czy po atrakcjach, które szykuje dla niej Oświeciński, będzie w stanie powiedzieć "tak".

Grywający w filmach trener zamierza poprosić o pomoc reżysera Patryka Vegę. Wprawdzie propozycji nie złożył mu jeszcze osobiście, ale już przygotował wstępny scenariusz. Całość brzmi niezbyt romantycznie.

Ja nie chcę, żeby to były zwykłe zaręczyny. Chcę zrobić im taką niespodziankę, żeby ją długo pamiętały. Na przykład poprosić Patryka Vegę, żeby zorganizował mi napad terrorystów na dom. Zamaskowani wpadną, położą mnie na ziemię, córka z żoną się przestraszą, a ja wyjmę pierścionek i poproszę o rękę. Czyż to nie będzie piękne? - wyjaśnił celebryta.

Dlaczego Tomasz Oświeciński wrócił do byłej żony?

Para zeszła się ze sobą dwa lata po rozwodzie. Decyzję podjęli m.in. ze względu dobro córki Mai. W wywiadach Tomasz Oświeciński przyznaje, że był to słuszny krok i na nowo zakochał się w byłej żonie.

Zrozumieliśmy, że najważniejsze jest uczucie. I teraz przeżywamy najlepszy czas. Myślę, że oboje się zmieniliśmy, dużo się nauczyliśmy i wyciągnęliśmy wnioski na przyszłość. To procentuje - optymistycznie wyznał na łamach "Twojego imperium".

BK

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.