Grażyna Błęcka-Kolska od śmierci swojej córki wycofała się życia zawodowego. Teraz, po 3 latach od tragedii wróci na plan. Zagra główną rolę w najnowszym filmie "Ułaskawienie", Jana Kolskiego.
To nie jest mój podarunek dla Grażyny, to nie jest gest, po prostu ona jest najlepszą kandydatką do tej roli. Podjąłem odpowiedzialną, zawodową decyzję. Choć to, co razem przeżyliśmy, sfera prywatna, też miała jakieś znaczenie, ale nie główne - mówi reżyser w "Dobrym Tygodniu".
Aktorka cieszy się z powrotu do zawodu, jednak przyznaje, że to będzie spore wyzwanie.
Przede mną ogromne wyzwanie. Rola trudna psychicznie, ale też będzie wymagać zmiany fizycznej - powiedziała Grażyna Błęcka-Kolska dla "Twojego Imperium".
Film ten oparty będzie na faktach, opowie o losach rodziny Kolskiego. Zdjęcia mają ruszyć jesienią.
Rzecz dzieje się w 1946 roku. Rodzice wiozą przez całą Polskę trumnę z ciałem swojego 26-letniego syna po to, by go pochować w spokojnej ziemi. Bo on, mój wujo, brat mojej mamy, Wacław Szewczyk, był żołnierzem wyklętym. Został zastrzelony przez agenta UB i nie mógł zaznać spokoju, bo UB go trzykrotnie wykopywało z grobu, a dziadkowie go trzy razy grzebali. No i dziadkowie jadą, by go pochować tam, gdzie jest cicho i spokojnie - mówi ”Dobremu Tygodniowi” reżyser.
Przyjaciele aktorki martwią się jednak o jej zdrowie psychiczne.
Postać cierpiącej matki na pewno uruchomi bolesne wspomnienia z prywatnego życia - wyznała znajoma Błęckiej-Kolskiej w "Twoim Imperium".
Trzy lata temu Grażynę Błęcką-Kolską spotkała wielka życiowa tragedia. W wypadku samochodowym zginęła jej ukochana córka, 23-letnia Zuzanna. Auto prowadziła aktorka. Po śmierci dziecka Błęcka-Kolska wpadła w depresję i wycofała się z życia publicznego.