Marcin Prokop wychował się na warszawskim Grochowie w jednej ze starych kamienic. Ostatnio Praga Południe cieszy się sporym zainteresowaniem ze strony deweloperów, którzy w miejsca istniejących budynków stawiają nowe osiedla. Taki los podzielił właśnie dawny dom prezentera. Na Instagramie Prokop pokazał to, co zostało z kamienicy, a w swoich słowach nie krył sentymentu do tego miejsca.
Nie ma już domu na warszawskim Grochowie, w którym się wychowałem, w mieszkaniu nad bramą. Dziwne uczucie patrzeć, jak buldożery likwidują kawałek twojego życia - napisał.
Fani doskonale wiedzieli, o czym mówi i wykazali się dużą empatią.
Przeżywałam to samo. Czuje się pustkę, żal, smutek...
Lepiej nie patrzeć, a wspomnień żaden buldożer nie zlikwiduje!
Do dziś przechodzę z sentymentem pod oknami z mojej kamienicy, w której się wychowałam. Ona wciąż stoi. Nie wyobrażam sobie, żeby miała zniknąć z powierzchni ziemi. To okropne. Jakby część człowieka wycięli.
Musi boleć.
Szkoda, że miasto musi zmieniać się kosztem budynków, z którymi wiąże się tyle wspomnień i historii...
AW