Ryan Reynolds słynie z poczucia humoru, które udowodnił już nie raz w trakcie wywiadów. Nie inaczej było przy okazji rozmowy z "Entertainment Weekly". Aktor został zapytany o pamiętne zdjęcie z 4 lipca, na którym można było zobaczyć Taylor Swift i Toma Hiddlestona, a obok nich dwie inne pary: Blake Lively z Reynoldsem oraz przyjaciółkę piosenkarki Brittany LaMana z mężem. Wszyscy sprawiali na nim wrażenie szczęśliwych, z wyjątkiem aktora.
Ryan ma minę, jakby chciał się zabić - komentowano.
Biedny Ryan. Wygląda jakby naprawdę nie chciał tam być.
Ryan Reynolds i jego spojrzenie, utkwione w martwym punkcie, to może być najlepsza rzecz, jaką wyprodukowała dotychczas Taylor Swift.
Choć media dorobiły do zdjęcia już własną historię, wygląda na to, że wytłumaczenie dziwnej miny aktora jest bardzo proste:
To problem, z którym borykam się przez całe moje życie. Gdy nie jestem świadomy, że właśnie ktoś robi mi zdjęcie, mam swój naturalny wyraz twarzy, który wygląda tak, jakbym umierał. Wtedy nie miałem pojęcia, że ktoś robi mi zdjęcie.
Dla przypomnienia:
Nas nadal to bawi. Dobrze więc, że Reynolds wyjaśnił całą sprawę ;).
AW