Ewa Farna dwa tygodnie temu wybrała się na miesięczne wakacje do USA. W wyjeździe towarzyszy jej jej chłopak, Martin Chobot . Podobno wspólna wycieczka do Stanów miała pomóc uratować ich chwiejący się ostatnio związek - kilka miesięcy temu w sieci krążyły plotki o tym, że para przeżywa kryzys . Przyczyną miała być niechęć chłopaka wokalistki do przeprowadzki do Polski. Miesiąc spędzony sam na sam w Nowym Jorku i okolicach miał, według informatora "Faktu", pomóc rozwiązać ich problemy.
Ewa chce, by w jej związku na nowo wybuchła namiętność. Z dala od codzienności i problemów. Wierzy, że taki długi odpoczynek dobrze im zrobi, bo codzienne różnice zdań bardzo ich od siebie oddaliły. Ma też nadzieję, że w USA będą w stanie podjąć ostateczną decyzję co do przeprowadzki i wypracować kompromis, który zadowoli oboje - mówiła w kwietniu osoba z otoczenia pary.
Wszystko wskazuje na to, że kryzys w związku dawno został już zażegnany. Piosenkarka zasypuje fanów pogodnymi zdjęciami z wakacji. Na jednym z nich pokazała się nawet w towarzystwie Martina, czego na co dzień nie robi. Para odwiedziła budynek, w którym zmarł John Lennon. Na szczęście to właśnie dlatego, a nie ze względu na problemy, na ich twarzach maluje się smutek.
Tutaj zmarl Lennon:-( #smutaski - napisała pod fotką.
Fanom nie przypadły do gustu skwaszone miny piosenkarki i muzyka.
Nie smutaj, Ewka
Ewuniu ta minka to tęsknota za nami?
Jakie pyśki :( - pisali.
Nowy Jork to nie jedyne miejsce, które odwiedziła para. Od paru dni goszczą na Florydzie. Stamtąd Farna pochwaliła się zdjęciem w bardzo krótkich szortach. Prawda, że dawno nie wyglądała tak dobrze? Zobaczcie wszystkie zdjęcia z podróży pary!
MK