Mikołaj Krawczyk i Sylwia Juszczak planują zmiany. "Ślub to tylko kwestia czasu". Na tym nie koniec!

Mikołaj Krawczyk dzięki nowej partnerce przeszedł nie lada metamorfozę. Możliwe, że już wkrótce razem stworzą rodzinę.

Mikołaj Krawczyk i Sylwia Juszczak już od jakiegoś czasu nie kryją się ze swym uczuciem i razem chętnie pozują na ściankach. Nawet gdy na tej samej imprezie ma pojawić się była partnerka aktora, Aneta Zając. Ogromnym zaskoczeniem była niedawna sytuacja, gdy cała trójka nie tylko przyszła na konferencję Polsatu, ale też swobodnie rozmawiała. Okazuje się, że pod wpływem nowej ukochanej, Krawczyk postanowił się zmienić i poprawić relacje z bliskimi. Pogodził się nawet z Anetą Zając, a to jeszcze nie wszystko. On i Juszczak mają ponoć już niebawem stanąć na ślubnym kobiercu.

Wygląda na to, że Krawczyk w końcu znalazł miłość swojego życia. Z Juszczak bardzo wiele go łączy i oboje mają za sobą nieudane związki. Żadne z nich nie brało jeszcze ślubu kościelnego, więc wielce prawdopodobne, że wkrótce to nastąpi.

Dla nich najważniejsze są teraz dzieci. Mimo bolesnych doświadczeń wierzą, że zbudują kochającą się rodzinę. Ślub to tylko kwestia czasu - zdradza "Dobremu Tygodniowi" znajomy z otoczenia pary.

Co więcej, dzięki nowej partnerce, Krawczykowi udało się po trzech latach odbudować relację z mamą, która nie akceptowała jego związku z Agnieszką Włodarczyk oraz nie rozumiała, jak dla niej mógł zostawić Anetę Zając i bliźniaków. Także z dziećmi nawiązał znacznie lepszy kontakt i teraz częściej się z nimi spotyka:

Mikołaj niemal codziennie widuje się z mamą oraz pięcioletnimi Robertem i Michałem. Widać, że jest szczęśliwy, przestał być strzępkiem nerwów (...). To na pewno wpływ jego nowej dziewczyny, na którą zawsze może liczyć - mówi w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" przyjaciel aktora.

Juszczak ma również dwóch synów z poprzedniego związku. Doskonale więc wie, jak ważna jest obecność ojca w życiu każdego dziecka. Z bliźniakami aktora bardzo dobrze się dogaduje:

Moje dzieci bardzo polubiły Sylwię i uwielbiają jej synów. Ja również mam z nimi świetny kontakt. Najważniejsze, że częściej niż kiedyś widuję się ze swoimi maluchami. - czytamy w "DT"

Pozostaje nam tylko trzymać za parę kciuki!

Zobacz wideo

AW

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.