Małgorzata Rozenek i jej postać od początku pojawienia się w show-biznesie nie przestaje wzbudzać kontrowersji. Gwiazda zdążyła już nawet dorobić się kilku wrogów i nie jest to byle kto, bo sama Kinga Rusin i Karolina Ferenstein-Kraśko. Ostatnio między Paniami doszło do ostrej wymiany zdań, a wszystko zaczęło się od tego niewinnego zdjęcia z wakacji:
Jak donosi "Dobry tydzień", konflikt istniał już dużo wcześniej, a na Instagramie doszło tylko do jego eskalacji. W przeszłości Rozenek była widywana z Piotrem Kraśko i to podobno właśnie przez nią małżeństwo dziennikarza o mały włos się nie rozpadło. Rusin stara się teraz chronić Karolinę przed kontaktem z gwiazdą i sama również nie kryje braku sympatii. Wzajemne unikanie nie jest jednak łatwe, zwłaszcza gdy pracuje się dla tej samej stacji.
Kiedy Małgorzata szła po czerwonym dywanie oklaskiwana przez obecnych dziennikarzy i inne gwiazdy, Kinga Rusin i siedzący obok niej Piotr Kraśko ostentacyjnie odwracali wzrok. Po części oficjalnej Rusin szybko zniknęła za kulisami, a Kraśko, niegdyś bliski przyjaciel Rozenek, udawał, że jej nie zauważa, nawet wtedy, gdy przez kilkadziesiąt minut udzielali wywiadów stojąc zaledwie kilka metrów od siebie - powiedział w rozmowie z pismem świadek sytuacji.
Z ustaleń "Dobrego tygodnia" wynika też, że w polskim show-biznesie pojawiły się dwa sojusze. Mowa nie tylko o duecie Rusin i Ferenstein-Kraśko. Lady Rozenek zaprzyjaźniła się bowiem na planie programu "Azja Express" z Hanną Lis, z którą podobno bardzo wiele ją łączy. Oliwy do ognia dolewa fakt, że wcześniej Hanna Lis przyjaźniła się z Rusin i była nawet świadkową na jej ślubie z Tomaszem Lisem, za którego sama wyszła kilka lat później.
Mamy wrażenie, że to jeszcze nie koniec tej historii. A Wy co sądzicie na ten temat?
AW