Książę William odwiedził ostatnio przedsiębiorstwo Hayward Tyler w Luton, któremu została przyznana nagroda Queen's Award dla najlepiej rozwijających się brytyjskich firm. Oficjalny charakter wizyty został zaburzony zabawnym wydarzeniem. Do księcia podeszła bowiem niejaka Trish Cruse z prośbą o numer telefonu do... księcia Harry'ego dla swojej córki. Reakcja Williama była dosyć nieoczekiwana. Podobno wybuchnął śmiechem i odpowiedział:
O nie, wcale tego nie chcesz!
"In Style" zabawnie podsumowuje anegdotę:
W końcu wiemy, dlaczego książę Harry wciąż jest kawalerem. To wina Williama!
Ponieważ następca brytyjskiego tronu nic więcej nie dodał, możemy się tylko domyślać, co chciał przez ten żart powiedzieć. Nie od dziś wiadomo, że książę Harry to flirciarz i podrywacz, ale - jak zapewniała Margot Robbie - na sms-y pięknych kobiet odpisuje bardzo szybko ;-).
WJ