Dominika Gwit to aktorka i dziennikarka, jednak najlepiej znamy ją z jej zmagań z otyłością. Chętnie i często opowiadała o tym, ile zrzuciła kilogramów i jaką stosowała dietę. Teraz postanowiła napisać o tym książkę, "Moja droga do nowego życia". Sama przyznaje, że nikogo w niej nie zamierza pouczać, a jedynie zdać relację z walki o lepszą sylwetkę.
W mojej książce nie ma przepisów, nie ma rozpiski treningowej. Ja nie mam prawa nikomu nic doradzać. Mogę tylko opowiedzieć moją historię. Ludzie mogą mówić: "o, gruba świnia". Niech sobie mówią. Tylko otyły zrozumie otyłego - mówiła w rozmowie z Agnieszką Jastrzębską.
Dominika Gwit, która wcześniej w rozmowie z Plotkiem przyznała, że jest chora na otyłość, poniosła klęskę: co prawda najpierw schudła 50 kilo, ale potem znowu przytyła.
Traktuję to nie jako porażkę, ale jako lekcję. Książka nosi tytuł "Moja droga do nowego życia" nie dlatego, że ja schudłam, a potem przytyłam i w ogóle masakra, tylko o tym, że pogodziłam się sama ze sobą. Zawsze mi się wydawało, że ze mną jest coś nie tak, bo jestem gruba. Akurat w tym temacie mam coś do powiedzenia. Napisałam ją, bo dostałam setki, tysiące listów od ludzi takich jak ja. Rozmiar 38??? O tym otyłe dziewczyny marzą. Trzeci stopień otyłości to jest rozmiar 50, XXL. Jeśli nie poradzisz sobie ze sobą i twoje ciało nie jest zdrowe to jest koszmar. Ja zachłysnęłam się dążeniem do bycia jak najchudszą i wydawało mi się, że wtedy będę szczęśliwa. To okazało się mitem.
Przyznała też, że w pewnym momencie schudła aż za bardzo, i że pilnowanie wagi przerodziło się w obsesję, która ją unieszczęśliwiała.
Moja otyłość pokonała mnie wtedy, gdy byłam najchudsza. 50 kilogramów mniej u człowieka, który ma całe życie trzeci stopień otyłości, to jest taki kosmos, że mało kto potrafi psychicznie udźwignąć. Cały czas starałam się być jeszcze chudsza, szłam na rekord, wyglądałam jak zabiedzony chłopiec. 2015 rok, po zakończeniu diety, był koszmarem. W mojej głowie. Ciągle o tym gadałam, ciągle o tym myślałam, znałam wartość kaloryczna każdego produktu, obsesyjnie trzymałam się kartki, wiszącej na lodówce. Bałam się myśleć o jedzeniu, bałam się, że przytyję od samego myślenia Ja się obsesyjnie zniewoliłam.
Świadomość, że waga nie jest najważniejsza w życiu, przyniosła jej wyzwolenie. Choć nie udało jej się pokonać otyłości, udało jej się pokonać własne obsesje.
W końcu zaczęłam normalnie żyć. Zdjęłam kartkę z lodówki. Bardzo szybko przytyłam. Na początku była wielka rozpacz, aż w końcu pewnego dnia, to było w październiku, obudziłam się i uświadomiłam sobie, że przytyłam 20 kilogramów i jestem szczęśliwa. Tak bardzo bałam się tego przytycia, że nie mogłam spać po nocach, a kiedy to się stało, okazało się, że to nic takiego strasznego. Piszę w tej książce, że dążyłam do ideału, który nie istnieje. Najważniejsze to żyć w zdrowiu.
JZ
Komentarze (28)
Dominika Gwit o walce z nadwagą: Bałam się myśleć o jedzeniu, otyłość pokonała mnie, gdy byłam najchudsza