Filip Chajzer w marcu zeszłego roku przeprowadzał sondę uliczną jakich wiele. Zadawał przechodniom pytanie, kim chcieli zostać jako dzieci. Jedną z respondentek była Marta, która marzyła by być "panią z telewizji". Do tego momentu wszystko brzmi zwyczajnie, prawda? Ale to, co wydarzyło się potem, przypomina hollywoodzką komedię romantyczną. W święta Chajzer dostał wiadomość:
Drogi Filipie. Piszemy do Ciebie, bo chcielibyśmy Ci ogromnie podziękować. Ale po kolei. Pod koniec marca biegałeś z mikrofonem po Nowym Świecie z jednym pytaniem: Kim chciałaś być, gdy byłaś mała? Na samym końcu była pewna blondynka, która pragnęła być "panią z telewizji" i dzięki Tobie przez chwilę mogła nią być. W tym samym czasie pewien chłopak z Białegostoku zobaczył tę blondynkę i pomyślał: "Muszę ją poznać!"
I jak się pewnie domyślacie - poznał. Choć nie było łatwo!
Erwin znalazł Martę po jednym z komentarzy na mojej stronie na Facebooku - opowiada Chajzer. - Napisał do niej, ale wiadomość wpadła do spamu. W końcu Marta ją znalazła. Jedno spotkanie, drugie, trzecie i oboje wiedzieli, że to jest to.
Para zamieszkała razem, a w święta Erwin oświadczył się Marcie. Dziennikarz uczcił z zakochanymi tę serię pozytywnych zbiegów okoliczności lampką wina.
Screen X-newsJestem przeszczęśliwy, że los bywa też tak dobry dla ludzi - powiedział.
Historię skomentował też na swoim Facebooku:
Takie historie zdarzają się tylko w filmach... A jednak jest wyjątek. Zapraszam do obejrzenia mojego debiutu w gatunku komedii romantycznej, która wydarzyła się na serio... Miłego oglądania!
Co poniektórzy się rozmarzyli:
Filip! Przyjedź kiedyś do Lubina na Dolnym Śląsku, złap mnie w locie, może ktoś się zakocha.
Super materiał. Człowiek zaczyna wierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia.
Chętnie częściej słuchalibyśmy takich pozytywnych historii ;)
WJ