Bill Cosby w czwartek usłyszał zarzut molestowana seksualnego Andrei Constant. Sytuacja miała miejsce pod koniec stycznia 2004 roku w posiadłości komika w Elkins Park. Kobieta zeznała, że Cosby podał jej trzy niebieskiego tabletki, żeby "poczuła się lepiej", po czym ją wykorzystał. Grozi mu od 5 do 10 lat więzienia. Cosby wpłacił już kaucję - 1 milion dolarów - i wrócił do swojej posiadłości w Massachusetts. W piątek zamieścił na Twitterze pierwszy wpis od sierpnia. O dosyć zaskakującej treści.
Przyjaciele i fani, dziękuję - napisał.
Jedno krótkie zdanie wywołało prawdziwą burzę - jedni bronili Cosby'ego, przeważały jednak negatywne komentarze.
Nie masz za co dziekować.
Zrób postanowienie noworoczne, Bill: przestań zaprzeczać swoich przerażających zbrodni wobec kobiet.Screen z twitter.com
Jeden z internautów miał wątpliwości, czy po tych wydarzeniach Cosby ma jeszcze jakiś fanów. Okazało się, że tak:
Jacy fani?
Ja jestem fanką, Shane. Jest tutaj nas wiele, którzy nie wierzą w te oskarżenia. Jestem jedną z nich.Screen z twitter.com
Przypomnijmy, że w listopadzie zeszłego roku 7 kobiet oskarżyło Cosby'ego o gwałt. W pozwie z 2005 roku kobiet miało być piętnaście. Do gwałtów miało dojść w latach 70. i 80. Therese Serignese twierdzi, że Cosby zgwałcił ją w 1976 roku. Janice Dickinson mówiła o wydarzeniu, które miało miejsce w 1982 roku, Barbara Bowman podaje 1986 rok. W lipcu tego roku ukazał się "The New York Magazine" z okładką z 35 ofiarami Cosby'ego i ich historiami.
New York MagazineKS