20-letnia Loiza Lamers do niedawna pracowała jako fryzjerka. Gdy zgłosiła się na casting do programu, według doniesień holenderskich mediów, nie poinformowała producentów o tym, że 2 lata wcześniej zakończyła proces zmiany płci. Ale też nie musiała tego robić - bo przecież identyfikuje się jako kobieta. W trakcie emisji kolejnych odcinków pojawiły się plotki o tym, że Loiza urodziła się jako chłopiec, internauci dotarli też do dokumentu o osobach transpłciowych, w którym wystąpiła kilka lat temu (już jako dziewczynka).
To skłoniło modelkę do potwierdzenia doniesień. W jednym z odcinków opowiedziała o swoich doświadczeniach. Wcześniej nie chciała tego robić, by jej historia nie miała żadnego wpływu na wynik w programie. Później przyznała, że spotkała się z bardzo pozytywną reakcją ludzi i mediów.
Kiedy wyznałam, że urodziłam się jako chłopiec, wiedziałam, że będę musiała stawić czoło dużemu zainteresowaniu. Na szczęście spotkały mnie tylko miłe i urocze reakcje - powiedziała .
Po tym, jak wygrała 10. edycję holenderskiego "Top Model", piszą o niej portale na całym świecie. Jest pierwszą na świecie osobą transseksualną, która zwyciężyła w tego typu show.
Jestem w takim momencie, kiedy mogę powiedzieć, że jestem dumna z tego, że jestem osobą transseksualną. Udział w "Top Model" jest dla mnie nagrodą za zmianę, którą przeszłam - powiedziała po zwycięstwie w rozmowie z holenderskim "De Telegraaf".
W amerykańskiej edycji "Top Model" wystąpiła już transseksualna modelka, Isis King. W drugim sezonie polskiej edycji show jedną z trzech finalistek była Michalina Manios, która urodziła się jako hermafrodyta. Duże kontrowersje wzbudzał model o androgynicznej urodzie, Mateusz Maga, którego mogliśmy oglądać w poprzednim sezonie programu.
Finał holenderskiej edycji zgromadził największą widownię spośród wszystkich odcinków tego sezonu. Loiza za wygraną dostała 50 tysięcy euro i kontrakt z agencją modelek.
Magdalena Terepka