W najnowszym odcinku programu "Gwiazdy na dywaniku" Tomasz Jacyków i Joanna Horodyńska wzięli na języki Agnieszkę Kaczorowską i Anetę Zając . To właśnie one - przynajmniej zdaniem Jacykowa i Horodyńskiej - podczas imprezy ramówkowej Polsatu miały na sobie najgorsze kreacje. Na pierwszy ogień poszła Agnieszka Kaczorowska.
Wiecznie tańcząca, wiecznie udająca divę. Za długa jest ta sukienka, pewnie od jakiegoś projektanta, który niekoniecznie chciał to obciąć dla tej gwiazdy, bo później nie sprzeda - ostro skomentowała Horodyńska. To strasznie tandetna sukienka jest, niedobre to jest, ojejej. Tak w ogóle to jest niebrzydka dziewczyna i nawet nie jest niezgrabna. Powinna sobie znaleźć styl. Na przykład taki styl Betty Boop z Disneya. On jest bardzo charakterystyczny, ale taki z przymrużeniem oka - jestem seksowna, ale przerysuję to. Trzeba mieć pomysł na siebie. Pomysł na siebie jest bardzo istotną rzeczą. Jeśli się nie ma pomysłu na siebie, to się ląduje jak koleżanka Kaczorowska, jak koleżanka Zając - dodał Jacyków.
Prowadzący "Gwiazdy na dywaniku" nie zostawili też suchej nitki na Anecie Zając.
To jest najbrzydsza sukienka, jaką widziałam w tym roku. Tam się przewija taki żółty kolor, barwa, która jest najsilniejsza i to błyszczy również na twarzy. Czy ty zauważyłeś, że ta twarz się zrobiła żółta? - zapytała Horodyńska. Ta sukienka to jedwab, wygląda to jak tania podszewka. Tak naprawdę taki jedwab się sprawdza w kaszmirowych, flauszowych płaszczach jako żart na podszewkę. Niemodna sukienka w fasonie kompletnie, wszystko jest tam dramatycznie złe, to jest kwintesencja... Nawet nie wiem, czego to jest kwintesencja. Chyba tego, czego nie lubię najbardziej. Szczyt złego gustu. To jest okropne, to jest tak złe, że aż łupie w kościach. To jest poza gustem, poza modą.
Dalej było jeszcze mocniej:
To jest też kwintesencja czegoś, co najbardziej nie pasuje do Anety. Czyli ona wybiera spośród wielu propozycji coś, co jest gwoździem do trumny. Ja tego nie pojmuję. Czy ona to świadomie robi czy ktoś jej podpowiada? (...) Jak można wejść w sukienkę, która dla nas jest jakąś bombą, torpedą, którą zaraz odpalimy i wystrzelimy w kierunku, w którym nie chcemy - skwitowała Horodyńska.
A co wy myślicie o obu stylizacjach? Zgadzacie się z Tomaszem Jacykowem i Joanną Horodyńską?
kas