Jennifer Lawrence jest jedną z najbardziej wyluzowanych gwiazd Hollywood. Ma ogromny dystans do siebie i show-biznesu, jednak zawsze dość zdawkowo traktuje fotoreporterów, którzy niezmiennie czekają na nią pod każdym hotelem, klubem i restauracją. Nie inaczej było w środę w Nowym Jorku, gdy w spodniach i białym T-shircie wracała do swojego apartamentu. Nawet raz nie spojrzała na otaczającą ją ścianę obiektywów, lecz udając jakby była całkiem, sama weszła do hotelu.
Zwrot o 180 stopni w stosunkach Lawrence-fotoreporterzy nastąpił jednak wieczorem, kiedy to zdobywczyni Oscara wychodziła z kolacji z przyjaciółmi. Nim wsiadła do samochodu wygłupiała się i robiła zabawne miny. Zmieniła się także stylizacja Lawrence, która na spotkanie wybrała białą zwiewna sukienkę i buty na obcasie.
Nam trudno zdecydować, w której ze stylizacji Lawrence podoba nam się bardziej. Z łatwością jednak przyjdzie nam zadeklarowanie, że o stokroć bardziej wolimy aktorkę w wersji "Mr Hyde", czyli zwariowaną i z uśmiechem na twarzy.
karo
Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem