Najpierw Madonna spadła ze schodów, a teraz... Nie, to jest o wiele gorsze. Spears dawała swój zwyczajowy show z serii "Piece of Me" w Las Vegas. Nic nie zapowiadało masakry - to miał być występ, jakich wiele. Ale kiedy Spears w podskokach przemieszczała się w poprzek estrady, połowa jej włosów odczepiła się i spadła na ziemię.
Piosenkarka udowodniła, że jest prawdziwą profesjonalistką - skomentował zdarzenie Daily Mail. - Zachowywała się jakby nic się nie stało i śpiewała dalej.
Zimna krew to bez wątpienia jedna z bardziej przydatnych w życiu cech. Doceniamy, że Britney Spears nie wpadła w histerię widząc, jak jej blond pukle upadają na estradę. Ale coś nam podpowiada, że za te włosy, poleci przynajmniej jedna głowa.
jus