Harry Styles naprawdę ma gest. Jak donosi "Showbiz Spy", piosenkarz nie lubi podróżować sam, dlatego w trasę koncertową zespołu zabrał rodzinę i najbliższych przyjaciół. "Where We Are Tour" to naprawdę ogromne przedsięwzięcie, które uniemożliwi chłopakom częsty kontakt z bliskimi. Harry chce uniknąć tęsknoty i znalazł na to doskonały sposób.
Chłopcy ostatnio tak stęsknili się za domem, że tym razem Harry chciał mieć przyjaciół i rodzinę podczas trasy przy sobie. Harry podzielił terminy między rodziców, siostrę, przyjaciół w taki sposób, że przez większość trasy nie jest sam.
Myślicie, że to z jego strony egoistyczne podejście? Cóż, rozumiemy, że kilka miesięcy bez bliskich to długa i bolesna rozłąka.
APMix