Niedzielna gala Teen Choice Awards była wyjątkowa. Lea Michele , która pojawiła się publicznie pierwszy raz od śmierci Cory'ego Monteitha , wygłosiła wzruszającą mowę. Jej uśmiech przez łzy poruszył osoby zgromadzone w Gibson Amphitheatre w Los Angeles.
Obiecuję, że z waszą miłością, przejdziemy przez to razem. Był kimś wyjątkowym dla mnie, a także dla świata i mieliśmy szczęście, że byliśmy świadkami jego niesamowitego talentu, jego przystojnego uśmiechu i jego pięknego, pięknego serca - powiedziała Lea.
Nieważne, czy znaliście go osobiście, czy po prostu jako Finna Hudsona, Cory stał się częścią naszych serc i zostanie tam na zawsze - dodała.JOHN SHEARER/INVISION/AP/John Shearer
O Corym mówiły też jego przyjaciółki z "Glee".
Cory był dla nas jak brat. On zawsze był gotowy do rozdawania autografów i pozowania do zdjęć z fanami. Gleeks, on was kochał - powiedziała Amber Riley.
Wiemy, że Cory chciałby, abyśmy wam zadedykowali tę nagrodę - dodała Jenna Ushkowitz.REUTERS/MARIO ANZUONI
Cory pozostanie w pamięci jego znajomych z obsady, a także wszystkich fanów "Glee", których serca podbił.
nn