Marta Wierzbicka naprawdę lubi tatuaże. Ma już ich na swoim ciele kilka, a pewnie niedługo będzie ich jeszcze więcej. Dlaczego tak sądzimy? Bo na swoich wakacjach w Holandii zrobiła sobie kolejny, a jak wiadomo - apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jednak przejdźmy do sedna, czyli, jak owa "pamiątka" wygląda:
Tatuaż przedstawia kobietę z zakneblowanymi ustami i został wykonany w salonie w Amsterdamie. Czy to manifest Wierzbickiej i nie będzie już tak aktywnie udzielała się w mediach? A może ma jakąś inną wymowę? Czekamy na Wasze interpretacje.
Screen z lubieszpinak.blogspot.com/ Screen z lubieszpinak.blogspot.com/karo