Ewa Farna często nazywana jest "czeską Angeliną Jolie". Gdy do tego porównania odniósł się Robert Patoleta, wokalistka stwierdziła, że z aktorką niewiele ją łączy. Jak sama mówi, nie ma dzieci, nie jest piękna, nie ma takich ust. Jest jednak coś, co mają wspólnego. Ewa wyznała, że gdyby zaszła taka potrzeba, zdecydowałaby się na prewencyjną mastektomię.
Wielki szacun za to, co zrobiła, naprawdę. Jak miała tyle procent prawdopodobieństwa, że będzie miała raka, to ja bym się zachowała chyba podobnie. Ja mam na tyle wielki dystans do swojego ciała i na tyle szanuję swoje zdrowie i swoją psychikę, że gdyby coś takiego groziło, a strasznie będę się wszędzie modliła, żeby nie, to myślę, że bardzo dobrze postąpiła. Jednak to jest... I fajnie, że to nagłośniła, bo to jest ważna sprawa i niestety takich przypadków jest bardzo dużo na świecie - powiedziała w "To się nagrywa?".
Angelina Jolie o tym, że poddała się podwójnej, prewencyjnej mastektomii poinformowała w maju.
Według moich lekarzy istniało 87 proc. ryzyka, że zachoruję na raka piersi i 50 proc., że na raka jajników. Ryzyko jest inne w przypadku każdej kobiety. Chciałam, żeby inne kobiety wiedziały, że decyzja o mastektomii nie była łatwa. Ale jestem bardzo szczęśliwa, że ją podjęłam. Ryzyko, że zachoruję na raka piersi zmalało z 87 do mniej niż 5 procent. Teraz mogę mówić dzieciom, że nie muszą się bać, że mnie stracą z powodu tej choroby - Jolie napisała w artykule w "The New York Times".
nn