Tłumaczenia to specjalność Marty Wierzbickiej . Najpierw tłumaczyła , że karierę na cyckach zrobiła "niechcący", teraz musiała się usprawiedliwiać przed swoimi szefami. Nie spodobało im się to, że aktorka o serialu "Na Wspólnej" w którym występuje wyraża się jako o "głupim i tandetnym".
Trafiła na dywanik. Producenci zagrozili jej, że jeżeli takie komentarze pojawią się ponownie, rozstaną się z bohaterką - zdradził Faktowi.pl znajomy aktorki.
Poszło konkretnie o to, co powiedziała dla portalu Ohpatryk.pl. Oto pełna wypowiedź Wierzbickiej:
To jest głupia, tandetna telenowela, ale kilka milionów osób siada codziennie przed telewizorem i ogląda. Oglądam ja, oglądają również ci ostro krytykujący "Na Wspólnej". Jestem szczęśliwa, że w nim gram, bo bez niego bym nie istniała, nikt by mnie nie zauważył. Kilka dróg mam niestety zamkniętych, lecz otworzyła się inna.
Aktorka na Facebooku tłumaczyła potem, że jej słowa zostały źle zrozumiane, a ona sama miała co innego na myśli.
Z kilku wyciągniętych z kontekstu moich słów zrobiono tanią medialną sensację! Ludzie, to nie tak!!! Mówię jasno i klarownie - dla mnie "Na Wspólnej" dalekie jest od tandety!
Wygląda na to, że na rozmowę z pracodawcą poszła z własnym zdaniem, a wróciła z jego. A może znacie inne wytłumaczenie tej ewidentnej sprzeczności w wypowiedziach Wierzbickiej?
Wierzycie jej?
alex