Jeszcze niedawno media roztrząsały decyzję Angeliny Jolie o podwójnej mastektomii, jednak w świetle najnowszych faktów, coraz więcej rzeczy przemawia za słusznością jej wyboru.
W niedzielę na raka piersi zmarła ciotka amerykańskiej aktorki Angeliny Jolie - poinformowała rzeczniczka kalifornijskiego szpitala.
Wszystko stało się dwa tygodnie po tym, jak Angelina Jolie poinformowała, że miała podwójną mastektomię.
Młodsza siostra matki Jolie, Debbie Martin, zmarła na raka piersi w wieku 61 lat w szpitalu w Escondido, niedaleko San Diego w Kalifornii. Mąż zmarłej, Ron Martin, poinformował w wywiadzie dla Britain Sky News, że jego żona miała taki sam wadliwy gen BRCA1 jak Angelina Jolie. Dodajmy, że matka Jolie, Marcheline Bertrand, zachorowała na raka jajników i zmarła w 2007 roku w wieku 56 lat.
Przypomnijmy, że Angelina podjęła decyzję o prewencyjnej podwójnej mastektomii, po tym, jak dowiedziała się, że jest nosicielką wadliwego genu BRCA1, który podnosi prawdopodobieństwo wystąpienia raka. U aktorki ryzyko wystąpienia raka piersi wynosiło aż 87%, natomiast raka jajników 50%. Po operacji ryzyko raka piersi zmalało do 5%.
Angelina Jolie rozpoczęła cały proces 2 lutego. Przeszła wtedy pierwszą operację, by sprawdzić, czy rak piersi już się u niej nie rozwinął. Do 27 kwietnia była po wszystkich zabiegach, także po rekonstrukcji piersi.
wiwi