Każda matka mówi, że nie ma dla niej większego szczęścia niż jej dzieci. Jednak szczególnie na początku, to szczęście bywa nad wyraz wyczerpujące. Wyraźnie widać to na twarzy Edyty Pazury .
Młoda mama pojawiła się wczoraj na pokazie Vistuli. Mimo świetnej sukienki, ślicznych dodatków i sporej ilości makijażu nie udało się jej ukryć zmęczenia. Żona Pazury wyraźnie zmizerniała, była przygarbiona i jakby lekko rozdrażniona. Blask fleszy, głośna muzyka to chyba ostatnia rzecz, o której marzy wyczerpana młoda mama.
Zupełnie inne wrażenie sprawiał natomiast jej mąż Cezary . Ten, pozując na ściance, niemalże tańczył przy akompaniamencie migawek. Czuł się jak ryba w wodzie, prężył się, żartował i uśmiechał się. Aktor tryskający energią i entuzjazmem zdecydowanie nie pasował zachowaniem do swojej wycieńczonej żony.Cóż to przynajmniej budujące, że Edyta sama zajmuje się swoimi dziećmi, a nie wynajmuje do tego sztab opiekunek. Choć może na razie nie jest w najlepszej kondycji, to zyska więcej sympatii od polskich matek niż wiecznie zadowolona i idealnie zadbana Anna Mucha.
zuz