Wygląda na to, że czas leczy rany, także w show-biznesie. Kilka dni temu pojawiły się doniesienia, że Doda była widziana na kolacji w towarzystwie swojego byłego męża, Radosława Majdana.
Oboje rozmawiają ze sobą już od kilku miesięcy, ale jako koledzy. Z pewnością nie przy romantycznym obiedzie - powiedział w rozmowie z Plotek.pl rzecznik prasowy Dody, Paweł Kasa.
Informację o kolacji zdementował także menadżer Radka - Marcin Szczutkowski:
Z tą kolacją to jest jakiś wymysł, nic takiego nie miało miejsca.
Menadżer Majdana potwierdził informację o naprawie relacji między byłymi partnerami:
Mogę powiedzieć, że ostatnio się między nimi polepszyło. Ich stosunki określiłbym teraz jako bardziej cywilizowane - dodał Marcin Szczutkowski.
Czyżby dawne przewinienia zostały puszczone w niepamięć? Majdan wspomina przecież byłą żonę jako tę, która założyła mu w aucie podsłuch, a sama zdradzała z innymi mężczyznami... Jeszcze w maju tego roku nic nie zapowiadało nadchodzącej zgody. Były mąż nie zaprosił piosenkarki na swoje 40. urodziny. Jednak z całą pewnością trudno mu zapomnieć o najważniejszej kobiecie w jego życiu.
To była największa i najsilniejsza miłość w moim życiu. Nigdy nikogo nie kochałem tak mocno i bezinteresownie. Był czas, kiedy nie wahałbym się umrzeć za Dorotę. Podczas wycieczki do Izraela pomyślałem sobie, że gdyby zza rogu wyskoczył zamachowiec Hamasu z kałachem i zaczął walić do ludzi, pierwszą rzeczą, którą bym zrobił, to zasłonił Dorotę własnym ciałem - mówił Majdan o Dodzie.
Mają szansę zostać przyjaciółmi?
qwerty