Sean Kingston niedawno doszedł do siebie - już nawet wrócił do pracy i koncertowania. Wydawało się to normalne, wziąwszy pod uwagę, że oficjalne informacje o jego wypadku brzmiały dość łagodnie. Dlaczego? Być może nie chciał martwić fanów...
Teraz postanowił się otworzyć, aby przestrzec ich przed nadmiernymi szaleństwami w czasie wakacji:
Już mieli mnie odsyłać [ze szpitala] do domu, ale nagle poczułem ból w klatce piersiowej. Powiedziałem o tym mamie. Po badaniach okazało się, że nie mogę opuścić szpitala...
Piosenkarz dodaje, że to była sprawa życia lub śmierci. Należało go operować, by naprawić uszkodzenia aorty.
Po przeczytaniu tego Kotek tym bardziej się cieszy, że Sean wrócił do zdrowia. Miejmy nadzieję, że teraz będzie na siebie uważał.
Zobacz także: