Podczas konferencji prasowej brat Michaela Jackson, Jermaine, poinformował, że lekarze próbowali pobudzić akcję serca przez ponad godzinę - niestety, bez skutku.
Jackson w ciężkim stanie trafił do szpitala. Wiadomo było, że nie oddycha - jego ojciec przez telefon powiedział, że "syn jest w ciężkim stanie". Lekarze robili co mogli w domu Jacksona, aż w końcu przewieziono go do szpitala, gdzie najpierw stwierdzono śpiączkę, a później zgon.
Obecnie zwłoki Jacksona przetransportowano do kostnicy - tam zostanie przeprowadzona autopsja. Przyczyny śmierci nie są na razie znane, nie pojawiają się żadne informacje o problemach ze zdrowiem piosenkarza czy roli substancji paramedycznych (leki).