Lindsay trafiła do kostnicy za karę, oczywiście żywa. Nadal odpokutowuje grzeszki z ubiegłego roku, kiedy to dwukrotnie wpadła w ręce policji. Choć skazano ją na 4 dni więzienia, za kratami spędziła tylko 84 minuty (niestety nie pobiła rekordowych 82 minut Nicole Richie ). Jednak nic za darmo - w zamian za krótką wycieczkę po więzieniu (bo odsiadką ciężko to nazwać) nakazano Lohan przez 10 dni poświęcić się dla dobra ogółu.
Roboty społeczne, brzmi niegroźnie. Gdyby Lindsay wiedziała, że sąd skieruje ją do kostnicy, pewnie wolałabym posiedzieć trochę dłużej za kratami . Tam byłoby przynajmniej mniej sztywne towarzystwo . Lohan przepracuje w kostnicy 2 dni po 4 godziny, a potem zostanie przeniesiona do szpitalnej izby przyjęć. Brrr...