Jaki był bieg wydarzeń, który doprowadził do odejścia jurorki, tego do końca nie wiadomo. Sharon Osbourne poszła przed emisją programu do garderoby Dannii Minogue, by złożyć jej życzenia z okazji 36. urodzin. Podobno później żona Ozzy'ego oskarżyła koleżankę o opowiadanie różnych rzeczy za jej plecami i wpadła we wściekłość!
Dała upust całej frustracji - mówi źródło dla The Sun - Dannii próbowała zachować spokój, ale kiedy Sharon wpada w szał, niewiele można zrobić. Dannii płakała tak bardzo, że aż trzykrotnie musieli poprawiać jej makijaż.
Skąd w 55-latce tyle złych emocji? Nieoficjalnie mówi się, że Osbourne która do niedawna grała pierwsze skrzypce w składzie jurorskim, poczuła zagrożenie ze strony młodszej i ładnej siostry Kylie Minogue:
Od samego początku była zazdrosna o uwagę, jaką skupia na sobie Dannii - dodaje źródło.
Sharon zdenerwował również fakt, że jedna z jej ulubienic opuściła "The X Factor", zatem wstała i powiedziała tylko na koniec: "wychodzę" i... odeszła. Za kulisami doszło do kolejnego spięcia, tym razem z producentem programu, Richardem Hollowayem. Kobieta w dość zdecydowany sposób powiedziała mu, aby zostawił ją w spokoju. Wiecie, co mamy na myśli...
Nie jest powiedziane, że Sharon Osbourne wróci do sędziowania w show w przyszłym tygodniu, ale organizatorzy na to liczą.
Jurna mamuśka - takiej lepiej nie podpadać.