Gala Talbott i jej obecność na świecie były od samego początku skrzętnie skrywane. 16-latka twierdzi, że ojciec, znany m.in. z "Trainspotting" aktor, nie odwiedzał jej od ponad czterech lat, a co więcej, w lipcu tego roku przestał łożyć na jej utrzymanie.
Mój tata nic dla mnie nie znaczy. Nigdy nie był dla mnie ojcem. Widziałam go może trzy czy cztery razy w ciągu całego życia. Nie znam go i nie za bardzo chcę oglądać - mówi rozgoryczona Gala w wywiadzie dla The Sun - Jedyną rzeczą, jakiej od niego oczekuję, jest zadbanie o mnie, ponieważ jestem jego dzieckiem. Powinien to robić chociaż z przyzwoitości. Ma kupę pieniędzy, które woli wydać na siebie. To jest właśnie taki typ.
Matka Gali , Angela, poznała Keitha w 1986 roku. Kobieta jest pewna, że aktor nigdy nie myślał o niej poważnie, a ich związek był tylko egzotyczną odskocznią. O dzieciach nie było mowy.
Osiem lat zajęło mi zmuszenie go do płacenia na jej utrzymanie. Teraz znowu się odciął. Myśli, że skoro Gala ma 16 lat i mieszka w USA, to nie trzeba już nic dawać.
Gala nie miała jeszcze okazji poznać swojej sławnej siostry Lily. Nastolatka zaprosiła piosenkarkę i jednego z braci na swoje urodziny, ale nie przyszli. Dziewczyna szczerze wątpi, czy jej osoba obchodzi kogokolwiek z rodziny Allenów.
Oj, nieładnie, nieładnie. Im więcej tym lepiej, a jak różnica dla kogoś, kto dużo zarabia, czy ma siedmioro czy ośmioro dzieci?