To miała być walka roku. Rękawice mieli skrzyżować najtwardsi polscy zawodnicy. Mariusz Pudzianowski i Marcin Najman . Pierwszy to najsilniejszy człowiek świata, drugi zaś to pięściarz ze słabością do konia Joli Rutowicz . Niestety pojedynek się nie odbędzie.
Śmiał się, że pięściarz chyba traktuje go jak byłą przyjaciółkę - Jolę Rutowicz (25 l.), przypominając zaangażowanie Najmana w akcję "porwanie różowego konia" - czytamy na se.pl
Pudzian jak widać dał sobie spokój i walka o tzw. "złote kalesony" go przestała kręcić. A co na to Najman? Dalej bierze pod włos Mariusza:
Jeśli nie staniesz na ringu "Pudzian", to okaże się, że koń Joli jest odważniejszy od ciebie - ripostuje Najman.